czwartek, 22 marca 2012

Tłumaczenie książki Arno Grundmann’a z 1991 roku cz. 1 (PL / DE)

"Geschichte und Geschichten aus Jeseritz,
Unvergessene Heimat"

Historia i opowieści z Jeseritz (Jezierzyce)
Niezapomniana Ojczyzna


cz. 1 Tłumaczenie książki Arno Grundmann’a z 1991 roku

(Radzącym sobie ze starym drukiem niemieckim polecam zamieszczone na dole scany książki o Trębaczu sztabowym Kostmannie - są tu opowieści z jego życia w Jeseritz...)



Warto na początek przytoczyć nie opisane w książce wcześniejsze dzieje tych okolic :

Jak podają w swojej książce "Szczecin stary i nowy" z 1991 roku Tadeusz Białecki i Lucyna Turek-Kwiatkowska, najstarsze ślady osadnictwa pochodzą z Paleloitu (10 000 - 8 000 lat p.n.e). "Była to ludność wyłącznie koczownicza, trudniąca się myślistwem i zbieractwem żywności. (...) Trudniąc się polowaniem na zwierzęta, ludność używała narzędzi wykonanych przeważnie z krzemienia."

Między innymi w Jezierzycach stwierdzono także ślady ludności kultur z okresu Mezolitu (8000 - 4200 lat p.n.e.). "W Jezierzycach udało się ustalić istnienie osad myśliwskich nad Płonią, ciągnących się wzdłuż tej rzeki od Dąbia w kierunku Kołbacza. Osadnictwo nad Płonią mogło mieć swoją przyczynę w zjawisku fizjograficznym, jakim było niezamarzanie tego odcinka rzeki w czasie zimy. Mogło to przyciągać zwierzynę do wodopoju, co wykorzystywane zostało przez mezolitycznych łowców" 

Co ciekawe jak podają autorzy w tejże książce "jest rzeczą charakterystyczną, że słowiański wyraz: płonie, płoń, płonia oznacza właśnie niezamarzającą wolną od lodu wodę. Nazwa tej rzeki pojawiła się w brzmieniu słowiańskim w dokumencie już w 1176 roku." Jak piszą dalej autorzy, ludność zamieszkujące te okolice mogła zakładać obozowiska na wydmach i polanach leśnych (np. piaskowa górka?).

Podając dalej za powyższą książką, w Średniowieczu osada należała do Książąt Szczecińskich, którzy darowali ją mnichom - Cystersom z Kołbacza.

Przedmowa. 

Kochani mieszkańcy Jeseritz. Musimy uczynić coś, aby ojczyzna  z biegiem czasu nie popadła w zapomnienie, zanim wszystkie ślady zostaną zatarte. Nasza młodzież nie zna już tej ojczyzny, z której wysiedleni zostali wasi rodzice oraz dziadkowie i dlatego chciałbym spróbować tą książką, zatrzymać w pamięci piękno naszej ojczyzny, kraju naszych przodków. To nie jest żadne dzieło naukowe, są to zapiski - zapisane i opowiedziane – o naszej pomorskiej wsi Jeseritz (Jezierzyce) w okręgu Greifenhagen (Gryfino), która w 1938 roku została odznaczona mianem „najpiękniejszej wsi Pomorza”. 

Książka ukazuje godny poznania krajobraz, jego ludzi, ich zwyczaje i tradycje. Zebrałem tu i opisałem to co było dostępne. Teraz 46 lat po wypędzeniu, ciężko było zdobyć dokumentację o naszej ojczystej wsi i jej okolicy. Serdecznie dziękuję wszystkim mieszkańcom Jeseritz, którzy mi pomogli, przede wszystkim mojemu ojcu, który mógł mi jeszcze wiele opowiedzieć ze swoich młodzieńczych czasów. 


Arno Grundmann



Klasztor Kolbatz
W roku 1173 duńscy mnisi Cysterscy przybyli z Klasztoru Esrom na Pomorze, aby założyć tu klasztor. Osiedli w Kolbatz (Kołbacz), który leżał nad rzeką Plöne (Płonia). Rok później przeor Reinhold z 12 mnichami i 12 konwersami (mnisi 2giej kategorii - rzemieślnicy odciążający w zakonie mnichów od trudów pracy codziennej) przybyli do Kolbatz, aby tę ziemię kolonizować  i chrystianizować.
Poza wsią Colbas (Kołbacz) otrzymali oni Rekow (Rekowo) i leżące nieopodal Repcow, Sosnow i Dam (Dębina) . Klasztor otrzymał w późniejszym okresie dalsze darowizny, które stopniowo urosły do rozległej posiadłości ziemskiej. Właśnie wówczas mowa jest o niemieckiej wiosce „Villa Teutonicorum” – późniejszym Hohenkrug (Struga). Wioska Hohenkrug weszła pod administrację klasztoru Kolbatz w 1173 roku, Buchholz i Mühlenbeck ( Płonia i Śmierdnica) i Hökendorf (Klęskowo) w 1274. Dalsze wsie i osady  zostały przejęte lub utworzone z biegiem lat. W spisie posiadłości klasztoru z roku 1345 znajdowały się już 52 miasta i wioski.

W roku 1282 zostają założone Jeseritz (Jezierzyce). Słowiańskie słowo „nad jeziorami” Jezierzyce. Jeseritz stały się przedpolem Klasztoru Kolbatz. Mnisi kazali w pobliżu późniejszego mostu na rzece Płoni utworzyć młyn wodny. W XVI wieku znajdował się tu młyn zbożowy i tkacki wraz z budynkiem mieszkalnym, stajnią, stodołą, piekarnią i warzelnią piwa. Była także owczarnia, prowadzona przez świeckich braci z klasztoru. Za czasów Fryderyka Wielkiego po wojnie 7-letniej (1756-1763) rzeka Płonia została poszerzona i pogłębiona. Ziemię zagospodarowano a odpływ jeziora Madüsee (Miedwie) uregulowano. Fryderyk Wielki stał się bardzo zasłużony w urbanizacji tego regionu.
Poprzez prace odwadniające spadło znacznie lustro wody jeziora Miedwie i powstało wiele wiosek jak Friedrichstahl, Schöningen (przyp. Grędziec ), Schützenaue ( Będgoszcz ) i inne. Fryderyk Wielki kazał zburzyć * stary młyn nad rzeką Płonią ponieważ spiętrzał on znacznie, tak jak i młyn w Kołbaczu, poziom wody aż do Jeziora Miedwie (*są także opinie zaprzeczające temu – ponieważ woda przepływała w tych młynach pod kołem młyńskim, nie powinno to mieć więc wpływu na poziom wody)
W roku 1757 ulokowano „Obermühle” młyn górny (nazywany później Kellerbeckermühle, właściciel Max Schlecht), a w 1780 „Untermühle” młyn dolny (działka Luis Behnke). Właścicielem „Untermühle” był także Behnke.











Wieś Jeseritz (Jezierzyce)
Około roku 1780 osiedliło się w Jeseritz (Jezierzyce) 16 rodzin. Osadników nazywano kolonistami. Nie posiadamy kroniki naszej rodzinnej wsi, nie możemy więc określić dokładnie roku osiedlenia.

Wraz z Jezierzycami utworzono także Kuhblank (Kobylanka), Moritzfelde (Morzyczyn) i Brenkenhofswalde (Baron von Brenkenhof). Dopiero teraz Jeseritz (Jezierzyce) stały się wsią. Domostwa założono na wzniesieniu pomiędzy rzeką Płonią a łąkami (koniczyny). Tak powstała Dorfstrasse (obecna ulica Topolowa) . Jeseritz ze względu na swoje unikalne piękne oraz spokojne i atrakcyjne położenie pomiędzy Puszczą Bukową, lasami, nad rzeką Płonią przy dwóch jeziorach – szybko stają się znane jako atrakcyjne miejsce do zamieszkania.

Szybko rośnie liczba mieszkańców, powstają Bergstrasse (ul. Relaksowa) i Kellerbeckerweg (ul. Mostowa). Przeprowadzają się tu ludzie z okolicznych wiosek czy nawet miasta Altdamm (Dąbie) czy Stettin (Szczecin).

Wielu pracowników przeprowadzało się tu ze względu na lepsze możliwości zatrudnienia np. Feldmühle Hohenkrug (Płonia) Papier- und Zellstoffwerke AG. Pierwsza papiernia powstaje tu już w 1528 i jest drugą swego rodzaju na Pomorzu. Rodziny Priegnitz, Grundmann i inne pochodzą ze Śląska. Pra-pra dziadek  Grundmann – Johan mieszkał około 1800 roku w Mühlenbeck (Śmierdnica) i był szewcem, tam urodził się w 1824 jego pradziadek Gustav.


Zgodnie z zapisami książki „Die Geschichte des Stabtrompeters Kossmann” (Historia trębacza sztabowego Kostmann’a) w roku 1800 w Jeseritz był już mistrz kołodziejski Kistenmacher, który otrzymał zlecenie od Urzędu Regionalnego (Kreisbehörde) na zbudowanie wozów pod nowo pozyskane pompy strażackie. 












Historia trębacza sztabowego Kostmanna

Jest to książka ludowa, młodzieżowa, prawdziwie huzarska. Książka pokazuje nam dwie historie przed jego narodzinami w roku 1847, jego lata młodzieńcze w Jeseritz i to co przeżył później jako żołnierz - kampanię przeciwko Francji 1870/71 i jego karierę aż do trębacza sztabowego (kapelmistrz wojskowy). Książka ta była dostępna w bibliotece w szkole w Jeseritz i była dla Arno najpiękniejszą historią, bo pokazywała przeżycia jednego z zasłużonych mieszkańców Jeseritz. (…)








Pożegnanie z wojskiem.

Ferdinand Kostmann poszedł do wojska i uczynił z tego swój zawód. Wstąpił w szeregi Huzarów w Stolp (Słupsk), uczestniczył w kampanii francuskiej i wrócił do Stolp w 1871 roku. Później został trębaczem sztabowym w Huzarach generała Zieten'a (Zietenhusaren) w Rathenow (Hinterpommern).

Kostmann podróżował nawet ze swoją kapelą wojskową do Londynu, gdzie koncertował przed Cesarzem Niemiec, który tam właśnie gościł. W Rathenow ożenił się, urodziła się córka. Ze względów zdrowotnych wystąpił z wojska w 1893 roku i kazał wybudować sobie w latach 1913/14 dom obok Kellerbeckermühle – nazywany „Waldschlösschen” lub "Heideschlösschen" (leśny zameczek). Jego tęsknota do rodzinnej wsi była wielka, ale jego żona nie chciała wyprowadzić się z Rathenow i tak sprzedał dom rodzinie Splettstößer (bratu żony właściciela Kellerbeckermühle - Pani Schlecht).

Ojciec Arno Grundmann’a często w latach młodości słyszał przepiękne solówki na trąbce, które dobiegały do Jeseritz z tamtej strony – wtedy, kiedy swoją ojczyznę odwiedzał własnie trębacz sztabowy Kostmann.
                                              








Wielki Pożar

W pobliżu późniejszej stacji kolejowej Kellerbeck odkryto w 1859 roku kopalny węgiel. Ponieważ nie było to jednak opłacalne wydobycie zakończono w 1876 roku.

 W 1880 wybuchł w Jeseritz wielki pożar.
Zagrody po prawej stronie Dorfstrasse (ulica Topolowa) patrząc od strony Mühlenbeck (Śmierdnicy) stały się morzem ognia i doszczętnie spłonęły. Nowe domy z muru pruskiego zostały wybudowane przez holenderskich rzemieślników.

Tak więc domy Schröder, Grundmann (Topolowa 15), Behnke/Reinke (Dorfstrasse 16 / Topolowa 17) pochodzą z tych właśnie czasów i mają już ponad 130 lat. Stary dom Krecklow także pochodził z tych czasów. Ojciec Krecklow pojechał wówczas wozem konnym z Jeseritz do Berlina (trasa miała 150 km), aby przywieźć odziedziczone meble – takie to były czasy.



Po kolei państwowej wybudowano Kleinbahn (kolejkę) z odcinkiem Neumark (Stare Czarnowo) – Finkenwalde (Zdroje ). Obie stacje Mühlenbeck i Kellerbeckermühle były wykorzystywane przez mieszkańców Jeseritz - położone 1 km od wioski - dzięki temu podróż do Stettin stała się znacznie tańsza.

W Finkenwalde należało się oczywiście przesiąść do kolei państwowej. Ze względu na położone w Stettin (Szczecin), Stargardzie i  w Dąbiu (Altdamm) garnizony, przebywało w Jeseritz i w okolicznych wioskach wielu długoterminowych żołnierzy.






Czasy Cesarza

Mój dziadek Juliusz Grundmann urodził się w Jeseritz w roku 1858,a babcia Anna (geb.Klawitter) w 1862 roku. Oboje w moich czasach młodzieńczych opowiadali mi o starych, dobrych cesarskich czasach.


Dziadek wyuczył się w Stettin-Torney (Szczecin Turzyn), w przedsiębiorstwie budowy ulic rzemiosła kamieniarskiego i przez wiele lat pracował później w tej firmie jako majster. Był ze swoją firmą w Prusach Wschodnich i Schleswig-Holstein. W Husum był wówczas brukowany Ochsenmarkt (rynek sprzedaży bydła).

W połowie wieku XIX wybudowano trasę kolei państwowych Stettin – Stargard – Belgard )Szczecin - Stargard - Białogard). Mieszkańcy Jeseritz wędrowali wówczas poprzez  Augustwalder Weg przez las 5 km do stacji Hohenkrug ( Zdunowo).

Dziadek wyruszał o 4 rano na dworzec
, jechał do Szczecina, gdzie pracował 10
pełnych godzin, do tego dochodził czas przerw. Wieczorem wyruszał do domu. I tak 6 dni w tygodniu, rok po roku. Tydzień pracy miał wówczas 60 godzin. Jedynie w czasie ostrych mrozów zaprzestawano.

Przed przełomem stulecia dziadek

zajmował się już młodym wówczas ruchem

 związkowym (związki zawodowe).









    Wiek XIX

W tym okresie Ferdinand Ringert  został sołtysem. Miał on prawo do połowu ryb w rzece Płonia od Mühlenbeck poprzez oba jeziora do granic Kołbacza.

Mieszkańcy musieli czyścić rzekę 2 razy w roku, potem pracę tę wykonywali już Hermann Michaelis i Gustav Albrecht. Mój ojciec Otto Grundmann, urodził się jako 5te dziecko rodziny Grundmann. W 1908 roku poszedł do 2-klasowej wówczas szkoły w Jeseritz.
Pierwszy nauczyciel nazywał się Debruck, a drugi Schulz. Liczba mieszkańców wsi wzrosła w tamtych czasach już do około 500 osób.

W szkole w Jeseritz nauczano: „Jeseritz ma formę podkowy, która jest otwarta na zachód” W urodziny cesarza 27 stycznia na działce, na której stoi dom Oskara Grabsa, przy współudziale Kriegsverein (Stowarzyszenie wojenne) ustawiano i podpalano beczkę ze smołą.

Nauczyciele byli tam z dziećmi i śpiewali patriotyczne piosenki, jak ta np.: „Der Kaiser ist ein Liber Mann, er wohnet In Berlin, Und wär es nicht so weit von hier, so ging ich heut’ noch hin!” (Cesarz to kochany człowiek, on mieszka w Berlinie, i gdyby nie było to tak daleko stąd, poszedłbym tam jeszcze dziś!)
W trakcie pogrzebów nauczyciele z uczniami szkoły śpiewali w domu pogrzebowym i na cmentarzu. Każde dziecko dostawało za to 20 Pfeningów.

W tych czasach, przed I Wojną Światową przeprowadzanych było w Jeseritz wiele dużych ćwiczeń wojskowych (manewrów), było także wiele zakwaterowań. To było zawsze bardzo interesujące - dla chłopaków znajdowana amunicja, a dla pań „manewrowe” bale.


młody nauczyciel, córka, żona i nauczyciel Grützmacher


Jeseritz 1929



Stróż nocny Grundmann
We wsi był stróż nocny o nazwisku Grundmann (stopień pokrewieństwa nie jest znany), który musiał nocą kręcić swoje kółka (rundy). Miał on przy sobie  latarnię, róg oraz psa. W miesiącach letnich był on dodatkowo świniopasem.

Gdy po południu dmuchał w swój róg, mieszkańcy wypuszczali na ulicę swoje świnie, najczęściej były to maciory. Świniopas pędził świnie poprzez Kolbatzer Weg do puszczy (Buchheide). Było tu pod dostatkiem pożywienia, żołędzi i ziarna buczyny. Późnym popołudniem wracało się do wsi.

Max Schlecht jeździł odkrytym wozem przez wieś, zabierał zboże do zmielenia na śrut w Kellerbecker Mühle, który należał do jego ojca, a potem do niego samego. Najpierw był to młyn wodny, potem został zelektryfikowany. Okoliczni piekarze byli zaopatrywani przez niego w mąkę.
   







DE Version






























































 























Cdn.
Tłumaczył JANUSZ242


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz