sobota, 8 września 2012

Tłumaczenie książki Arno Grundmann'a z 1991 roku cz. 4 (PL / DE)

“"Geschichte und Geschichten aus Jeseritz
 Unvergessene Heimat”
Historia i opowieści z Jeseritz (Jezierzyce)
Niezapomniana Ojczyzna

(Version DE siehe unten)
 





W III Rzeszy.

Od 31.01.1933 roku - daty utworzenia III Rzeszy - sporo zmieniło się w Jeseritz . Nawet jeżeli tylko powoli. Burmistrzem został Willi Heß. Rząd powołał do życia środki tworzenia nowych miejsc  pracy, aby zmniejszyć  bezrobocie, również dla  Jeseritz.
Na Dorfstrasse (Topolowa) położono kanalizację, poprawiono lub kładziono na nowo chodnik, posadzono wiele drzew, między innymi  Rotdorn (Głóg dwuszyjkowy -Crataegus laevigata  Paul's  Scarlet).

 
Dorfstrasse 1940 r Topolowa
 
 
 
 
 
 

 
 

 Droga od Mühlenbeck (Śmierdnica) do „ Wipp-Wapp” (pierwsze domy na Topolowej) została poprawiona,  „Brink” (skwer przy szkole)  został na nowo ukształtowany, posadzono wiele róż

 

1940r 
 


Częściowo wybrukowano drogi, również w wąwozie, teren przy pomniku poległych urządzono na nowo, przygotowano Sportplatz - boisko sportowe  (Mostowa przy rowie) i  dla całej wsi zamontowano  oświetlenie ulic.  Rolnicy musieli uczestniczyć w pracach społecznych, przy pracach ziemnych. Jeseritz stały się piękniejsze..

brukowanie wąwozu 1932
 

pomnik poległych w I WŚ  1932 r. 
 


Autostrada Berlin- Stettin w kierunku Gollnow (Goleniów) została wybudowana i w Rosengarten oddalona była od naszego miejsca zaledwie o  4km. Tu wielu bezrobotnych znalazło pracę i wkrótce nie było już bezrobotnych w wiosce. 




Naturalnie również w Jeseritz można było wówczas natrafić na nowo utworzone organizacje jak SA, SS, HJ, BDM itd.  My młodzi należeliśmy do Jungvolk, później także HJ.

Uprawialiśmy sport i graliśmy w gry, wystawialiśmy sztuki teatralne,  przeprowadzaliśmy gry i zabawy w terenie, jak i maszerowaliśmy śpiewając przez wieś. Wówczas sprawiało nam to radość. Mój ojciec został szefem kółka rolniczego  i miał sporo pracy z dokumentacją (np. zestawienie powierzchni ornych, łąk lub inwentarzu itp.)
Bruno Lemke

Hans, Bruno, Günther

 


29.09.1933 roku  weszła  w życie  ustawa regulująca  dziedziczenie gospodarstw rolnych , która  lepiej gwarantowała  ich dziedziczenie (od strony  finansowej). Niektóre gospodarstwa rolne zostały uchronione przed ruiną, poprzez  konwersje długów (Umschuldung - zmiana warunków zadłużenia).

Na produkty rolne zostały teraz ustalone stałe ceny. W następnych latach wszystko ruszyło do przodu. Ponieważ teraz każdy miał pracę i lepiej zarabiał,  wpłynęło to pozytywnie na  życie i bytowanie we wsi.  Byli u nas robotnicy, pracownicy, urzędnicy, samodzielni rzemieślnicy, kupcy, rolnicy. Dało to wspaniałą mieszankę.
 żniwa 1940
 
 Günther z mamą Friede i siostrą Helgą
sianokosy

 
 1940


 

Poprzez przeprowadzone już prace renowacyjne we wsi, właściciele domów byli pozytywnie nastrojeni i przyłączali się,  malowali  domy i płoty ogrodowe, jak i upiększali ogrody.
 
 lata 30te


Gdy w czasie Pfingsten  (Zielone Świątki –maj ) wszystko zieleniło się i kwitło, bociany zakładały gniazdo na dachu szkolnej stodoły (zdjęcie poniżej),  na  Vorderteich ( Staw Cysterski )  zaczynały kwitnąć  lilie wodne i grążel żółty, a w puszczy bukowej kwitły konwalie i przylaszczki (niebieskie kwiaty), brzozy i buki pokazywały swoją  pierwszą zieleń,  nie było dla nas niczego piękniejszego od naszych Jeseritz. 


 
 dom przy Dorfstr 16 (Topolowa 17) 1930 r.


 Vorderteich (Staw Klasztorny) 1940 r.


Ze Stettina (Szczecin) kursowały na bieżąco  od wiosny do jesieni omnibusy. Celem były często Kellerbecker Mühle (Jezierzyce Kłobucko młyn), Kurhaus Krause (Osetno Pole) w pobliżu stacji Kellerbeck i Cafe zum Plönestrand w Jeseritz (Kawiarnia na plaży,  przy moście).
Kellerbecker Mühle
 
Gospoda Ringert

 

  Cafe Mackensy
 

 Zu den Linden  

 
 
Najczęściej mieszkańcy Stettina przybywali tu w środy i soboty, pili swoją kawę, wędrowali przez puszczę bukową do Wendschen See (Wieleniecki Staw), lub płynęli (wiosłowali)  łódkami  po rzece Plöne (Płonia)  i stawach (Klasztorny i Rycerski). W tych latach często pojawiali się we wsi także letnicy, przede wszystkim z powodu chęci łowienia ryb w rzece Płoni, także w okolicach Baumgardt’s Steg (mostek Baumgardtów – Krzywy mostek).
 



 
 

Baumgardt’s Steg.

Nasi pradziadkowie od strony matki nazywali się Baumgardt i posiadali tu gospodarstwo, które później nabyła rodzina Hilgendorf - tak powstała nazwa „Baumgardt's Steg”. Most był wąski i przeznaczony jedynie dla pieszych i rowerzystów, przede wszystkim dla mieszkańców Jeseritz, którzy mieszkali przy „Ausbau”(rozbudowa), czy też „Blinden Winkel”  („ślepy zaułek” - teren za krzywym mostkiem, na drugim brzegu rzeki , po wojnie nazywane Rozgardy).  Ten most przez rzekę Plöne (Płonię) był konstrukcją stalowo-drewnianą,  podarowaną wspólnocie przez firmę Gollnov und Sohn. Tworzył on dla wielu wędrowców piękny motyw do zdjęć, na skraju puszczy.




Bliskość stolicy regionu – Stettina, działała bardzo pozytywnie na położone dookoła wioski.

Wielu mieszkańców Jeseritz miało zatrudnienie w mieście, lub też mogło uczęszczać  do szkół wyższych. Większe zakupy także robiono w Stettin (Szczecin) lub Altdamm (Dąbie).

W pomorskich wioskach mówiono wiele w dialekcie dolnoniemieckim (plattdeutsch). Ogólnie była to mowa potoczna, zwłaszcza u starszych. U nas w rodzinie, już  jako dzieci zaczynaliśmy mówić w plattdeutsch,  od 11- 12 roku życia i to zazwyczaj pomiędzy sobą.  W każdym razie bliskość wielkiego miasta z dialektem szczecińskim (stettiner) nie wspierała  naszego dialektu dolnoniemieckiego.

Pod koniec marca 1938 roku konfirmowani byli (odpowiednik komunii i bierzmowania) w kościele w Mühlenbeck (w Jeseritz nie było kościoła) Ruth S., Paul K. i Kurt L. z rocznika  1930.  W zajęciach przygotowujących do Konfirmacji w Buchholz (Płonia) braliśmy udział przez cały rok. Kilka dni przed Konfirmacją byłem bardzo chory, przez co byłem konfirmowany 3 tygodnie później przez pastora Schwarza, w domu rodziców.Wyznanie prawie wszystkich mieszkańców Jeseritz było ewangelickie.


 
Mühlenbeck (Śmierdnica)
 
 
 

 
Buchholz (Płonia)

 


 
Mühlenbeck (Śmierdnica, ale teraz blok w obrębie Jezierzyc,
 Erholungsheim - dom wypoczynkowy, tu czytano w niedziele Biblię..)
 
Mühlenbeck (Śmierdnica)  Erholungsheim

 




Około 1936 roku przeniesiono  nauczyciela Grützmachera , przeszedł na emeryturę. Po nauczycielu Schumacher, który dał jedynie krótki gościnny występ,  przybył do Jeseritz Albert Feißel ze swoją młodą żoną Christą. Nauczyciel Feißel był bardzo zaangażowany politycznie i dlatego sport znajdował się u niego zawsze na pierwszym miejscu. Każdego roku organizowane były ćwiczenia na Reichsjugendsportabzeichen (sportowa odznaka młodzieży rzeszy), uzyskiwano świadectwa i było wiele osiągnięć sportowych.
 
 przed dzkołą nauczyciel Grützmacher

1937





Praca wspólnoty wszystkich mieszkańców opłaciła się, Jeseritz zostało w roku 1938 najpięknięjszą wsią Pomorza. W zastępstwie niepełnosprawnego Gauleitera Schwede -Coburga, dyplom przekazał kierownik okręgu. Małe święto odbyło się w restauracji Hermanna Michaelisa (gospoda Ringert). Przy wejściu na werandę, razem z  Kurtem L.,  musiałem trzymać straż w uniformach HJ. Wyróżnienie było dla wszystkich mieszkańców wsi wielką radością , nawet dziś jeszcze jesteśmy z tego powodu bardzo dumni.

 



Lata nauki.

1 maja 1938 roku rozpocząłem moje kształcenie w Bundespost w Stettin (poczta federalna), jako radiotelegrafista. Był to wówczas nowy zawód na poczcie. We wzorcowym urzędzie budowy telegrafów  (urząd w Stettin  przy Grünhofer Markt – Pl. Kilińskiego ), byliśmy szkoleni fachowo i politycznie, na twardych zasadach.

Przy rozmowie ze szkoleniowcem, ręce musiały znajdować się na szwie spodni, w szkole zawodowej zdarzało się jeszcze policzkowanie (kary), a  palenie w trakcie nauki było zabronione. To twarde czasami szkolenie nikomu jednak z nas nie zaszkodziło.

Burmistrzowie  i nauczyciele od 1900 r.

Burmistrzowie:

Gustav Ringert, Wilhelm  Heß, Richard Masch, Willi Heß, Oskar Grabs

 

Nauczyciele:

Dabruck, Schulz, Dröse, Schmeling, Grützmacher, Kringel, Schuhmacher, Feißel, Prohaska, Frl. Moretto, Frl. Weidemann.
 


II Wojna Światowa rozpoczęta.

Wybuch II Wojny Światowej, we wrześniu 1939 roku, ukazał nagle wszystko w całkiem innym świetle. Rany I Wojny Światowej jeszcze się nie zabliźniły, a tu znowu się zaczynało.

Również  w Jeseritz pojawiły się pierwsze powołania (mobilizacje). Jeden po drugim - starsi, czy wcześniejsi szkolni koledzy, musieli zaciągnąć się i ruszać na front. Niektórzy, uczestniczący w I Wojnie Światowej jako młodzi żołnierze, teraz musieli znów - jako ojciec rodziny - ruszać na front. Teraz także  pojawiły się meldunki o poległych i zaginionych.

Zabawy taneczne  zostały  wszędzie zawieszone.

W tych czasach, niektórzy uciekinierzy (uchodźcy) z nadbałtyckich krajów, którzy zostali przejęci  z Rosji, trafili do Jeseritz.  Stąd, po kilku tygodniach, kierowani byli dalej.

Po tym jak Willi Heß ustąpił,  burmistrzem został Oskar Grabs. Niektóre produkty żywnościowe były dostępne tylko na kartki żywnościowe (Marken), organizowano zbiórki na pomoc  w czasie zimy. Szybkie zwycięstwa nad Polską i Francją, Belgią i Holandią wywoływały w naszej młodzieży prawdziwy zachwyt wojną.

31 marca 1941 roku ukończyliśmy nasze kształcenie za rok szkolny 1938, przy Urzędzie Telegraficznym w Stettin. Z 20tu młodych ludzi, zgłosiliśmy się od razu w 18tu, na ochotnika do różnych rodzajów wojsk.

Zostałem powołany  do grupy komunikacji informacji  lotniczych w Kolberg (Kołobrzeg) 1 sierpnia 1941 roku, a później dostałem się do wojsk lotniczych.

W następnych latach rzadko przyjeżdżałem na urlop. Rzadko spotykało się dawnych kolegów szkolnych, niektórzy już polegli. Nauczyciel Feißel, który był dla wielu z nas wzorem, także poległ. Teraz przybył nauczyciel  Prohaska,  a potem Panna Moretto i kilku innych.

Z niektórych gospodarstw powoływany był mężczyzna, który stanowił podstawową siłę roboczą.  Zatrudniano tu w zastępstwie jeńców wojennych,  którzy  w wielu przypadkach dobrze się zaaklimatyzowali i byli także pracowici (pilni).

Młodzi mężczyźni i kobiety, czasami nawet w połowie jeszcze prawie dzieci, byli wysyłani do pracy z zajętych regionów Polski do Niemiec. Także w Jeseritz było kilku. Ileż  łez mogło u nich popłynąć, w małych izdebkach,  z tęsknoty za ojczyzną…  W Jeseritz było wówczas około 850 mieszkańców, wliczając „zbombardowanych” z Berlina, Stettina itd.

W zimie 1944/45 roku wrócił front z Kurland  (Ostpreussen i Pommern - Prusy Wschodnie, Pomorze) Wielu mieszkańców Prus Wschodnich już uciekło - koleją, statkami, lub końmi i wozami, również ludzie w Hinterpommern (Pomorze Zachodnie)  musieli spróbować  dostać się z ich dobytkiem na zachód. Niektóre losy uciekinierów ze wschodu znalazły swój koniec już  na drodze do Odry. Nieważne człowiek czy kreatura .

       
zima 1944/45

Front się zbliża.

5 lutego 1945 roku moja jednostka Luftwaffe, przy przekwaterowaniu do Danii,  zatrzymała się na kilka godzin postoju w Altdamm. Nie zastanawiając się długo, pojechałem autostopem do Jeseritz i byłem godzinę w domu rodziców, w którym przebywali także krewni (po bombardowaniach) oraz zakwaterowani członkowie SS.

Wóz przygotowany  już do ucieczki, stał w stodole. Tata opowiadał, że zostali przeszkoleni przez  Volkssturm do używania broni,  Karl Wittenhagen był szkoleniowcem.

 
Dorfstrasse (Topolowa 15)


Otto Grundmann
 
  Od lewej Reinhard,  Arno, rodzice Meta i Otto w  środku Hartmut, Hildegard i Siegfried  
dom przy Dorfstrasse w Jeseritz, Dorfstr. (Topolowa 15) 1943 r
 


Musiałem szybko wracać do Altdamm, przy pożegnaniu miałem „kluchy w gardle” i myśli „czy się jeszcze kiedyś zobaczymy?”.

Na koniec lutego,  nadchodziły już prawie z okolic Stargardu i Pyrzyc odgłosy  wystrzałów (armat). Wielu mieszkańców, tych  „zbombardowanych”  i rodzimych,  odjechało już koleją  z niewielkim bagażem do Stettin i dalej, czasami do krewnych. Na cmentarzu w Jeseritz  pochowano jeszcze 7 poległych  w okolicy członków SS.

Norbert Behnke urodził się 26 lutego w domu swoich rodziców (Topolowa 17  - Dorfstr16). To były ostatnie narodziny mieszkańca Jeseritz w rodzinnej miejscowości.
 1930
 
6te urodziny Rity 19.08.1941
z lewej jej mama Else, obok małej Rity kuzyn Diethard B. a z prawej dziadek Rity Daniel Behnke i jej brat Alfred


 
 
3 marca Reinhold Bähr ubił jeszcze 3 świnie przed gospodarstwami  Deutschkammer i Grundmannów (przy Dorfstrasse, Topolowa). Mięso mogło być później (w  Passewalk) pocięte i podzielone pomiędzy uczestników wędrówki („Treck”).

4 marca wielu mieszkańców odjechało koleją (Kleinbahn),  ponieważ fornt był już niepokojąco blisko.

Krowy wypuszczone z obór przez rolników (z okolic Pyritzer Weizacker), biegały przez wieś i były łapane w parku Gollnow und Sohn. Ludzie uciekali z wielu innych wsi. U nas w szopie zakopywano jeszcze szybko dobrą zastawę stołową, którą chcieliśmy później po powrocie odnaleźć.

Ucieczka.

Noc przed 5 marca (1945 r.) dla Jezierzyc  oznaczała:  „o 6:30  powiniśmy ruszyć  w kierunku Altdamm!”.

Teraz wszystko musiało się odbywać bardzo szybko. Krowy były  oporządzone w oborze, a konie zaprzężone.  Nasza 82 letnia babcia i mali Hildegarda i Hartmut trafili na wóz, Reinhard był woźnicą, ojciec szedł obok,  a matka miała swój rower.

Dziadek Behnke w wieku 80 lat i jego synowa Else, która dopiero co urodziła,  ruszyli w drogę pieszo. Gdy nie dawali już dalej rady (przy „Sandprister”), zabrakło sił, dziadek Behnke trafił  na wóz do babci Grundmann, a Else Behnke trafiła do Reinholda Rehmera.

Jeden po drugim wozy opuszczały wioskę, ale nie wszyscy, którzy tak długo wytrwali, mogli jechać furmanką. Rowerem, wózkiem ręcznym, wózkiem dziecięcym, lub tylko z plecakiem, zmierzało się pieszo w nieznanym kierunku.

Specjalne osiągnięcie miała rodzina  Behnke, bo 7 dniowego  Norberta mama zapakowała w kosz do prania (bielizny).  Kosz został postawiony  na drewnianym wózku, ojciec Paul pchał go drogami dzień po dniu .

Mieszkańcy Jeseritz  byli teraz uciekinierami (uchodźcami).

Uciekali przed nadchodzącym frontem i  uciekali przede wszystkim przed ruskimi żołnierzami.

Dziś mówi się jedynie o wypędzonych (przesiedlonych), to nie było wypędzenie (przesiedlenie), to była ucieczka!

 

Wyruszyli z Jeseritz 05.03.1945 r dotarli do Wolmersdorf 09.04.1945 r.

DEUTSCH 

 




 

 




 

 



 



 



 

 







 

 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz