poniedziałek, 2 października 2017

STRAŻ POŻARNA - Szczecin Jezierzyce Jeseritz

Poniżej przekazane przez mojego kolegę Mirka J.  zdjęcie zachowanej tablicy Ochotniczej Straży Pożarnej w Jezierzycach. Była kiedyś taka... nawet pamiętam końcówkę "życia" remizy, zabawę i smaczną oranżadę w butelkach...była to końcówka lat 70tych, a może początek 80tych.


Jak powiedział mój kuzyn Wacek, który też był mechanikiem od pomp, a później naczelnikiem (początek lat 60tych), do straży należeli okoliczni mieszkańcy, co ciekawe były nawet dziewczyny. 

Zdarzały się okazje do gaszenia stodoły za rzeką u Pana Walkowskiego, która zapaliła się od uderzenia pioruna. Straż wyposażona była w motopompy co jakiś czas otrzymywali nowszy model (M200, M400, M800..na 3 prądy wody). Podłączało się do niej węże i dalej do gaszenia.

W remizie odbywały się też zabawy...np wesele moich rodziców...w domu przy Topolowej było jedzenie, a w remizie tańce do rana. Ponieważ budynek jest nietypowo wąski i ciasny, niektórzy mówili na niego "kurnik" :-) Teraz jest to dom mieszkalny.

Ostatnio otrzymałem kilka zdjęć od Jerzego W, które pozostawił jego tata Kazimierz. Jak widać spora część mieszkańców brała udział w występach zespołu - nie znam niestety szczegółów i tu proszę o wsparcie - ale był to zespół muzyczny (jak pisałem powyżej grali na imprezach) oraz zespół taneczny (teatralny). Na zdjęciach mieszkańcy Jezierzyc. Na akordeonie grał Pan Jan Bobek. Grywał na większości imprez czy wesel w okolicy. Podobno utwór "Hawaj jest piękny" był wtedy hitem. Na występy jeździło się PKS. Zespół zdobywał różne nagrody i tytuły.

W Śmierdnicy także działał zespół (lata 1968-69), który prowadził Pan Jan Bobek. Były tańce folklorystyczne (np. Bieriozka). Próby odbywały się w świetlicy przy cegielni. Stroje wypożyczano z teatru. Jeżdżono podobno wozem strażackim na różne konkursy i występy … odwiedzano takie miejscowości jak Banie, Gryfino czy Stare Czarnowo.  Grupa odnosiła sukcesy. Niestety brak zdjęć.

Jezierzyce, przy dawnej remizie



Jeszcze jedno od Pani Janiny

I super zdjęcie od Izy :-) w środku jej mama, a moja siostra cioteczna Czesia przed nią kuca kuzyn Wacek a za nią stoi Pan Jan Bobek prowadzący grupę. Obok grupy stoi jego mała córka Jola.. Zawody strażackie - Banie około 1965 rok.

górny rząd od lewej : Danuta K., Krystyna I., Danuta W, Jan B, Czesia P, Helena S, Sabina T, Jadwiga K, 
dolny rząd : Iwan S, Mirek K, Wacek P, Edek W, Władek W, Andrzej W i obok córka Pana Jana - Jola.

Kolejne zdjęcia udostępnione przez mojego kuzyna Wacka (również na zdjęciach).




 

W Jeseritz także funkcjonowała we wsi straż pożarna, ale mieściła się w innym miejscu - bliżej aktualnego przystanku autobusowego (wówczas obok piekarni Bähr). Budynek, w którym kiedyś przetrzymywano urządzenia gaśnicze spłonął po wojnie i nie ma po nim śladu.... takie zabawy tutejszej młodzieży..

Strażacy ochotnicy z Jeseritz mieli do dyspozycji dwa wozy. Jeden mniejszy z dwoma kołami na jednego konia (prowadzony przez tatę Arno) woził drewnianą beczkę na wodę czerpaną zresztą z rzeki Płoni (wypłycenie przy Plönegang), drugi zaś z czterema kołami, to ten którym przewożono pompę gaśniczą (obsługiwana ręcznie przez 2 mężczyzn, pompujących po obu stronach - góra dół).

Stroje strażaków były koloru granatowego. Dodatkowo oczywiście metalowy kask ze skórzaną osłoną karku.

Do straży w Jeseritz należeli miedzy innymi Franz Sydow, Otto Priegnitz, Willi Schäfeld, Erich Radloff, Max Ebelt, bracia Grewin... Strażaków było około 15 do 20.

Stróż nocny, który dawniej obchodził wieś miał przy sobie róg, którym mógł zaalarmować ludzi w razie pożaru....stare dzieje.

Zapewne mieszkańcy Jeseritz doświadczeni pożarami, wiedzieli jak dbać o swoje bezpieczeństwo...  O wielkim pożarze, jaki wybuchł w Jeseritz w 1880 r pisał w swojej książce Arno Grundmann (część 1 tłumaczenia).

"Wielki Pożar

W 1880 wybuchł w Jeseritz wielki pożar.

Zagrody po prawej stronie Dorfstrasse (Topolowa) patrząc od strony Mühlenbeck (Śmierdnicy) były morzem płomieni i doszczętnie spłonęły. Nowe domy z muru pruskiego (Fachwerkhaus) zostały wybudowane przez holenderskich rzemieślników.

 Tak więc domy rodziny Schröder, Grundmann (Topolowa 15), Behnke/Reinke (Dorfstrasse 16 / Topolowa 17) pochodzą z tych czasów i mają ponad 100 lat. Stary dom Krecklow, znajdujący się obecnie w dobrym stanie, także pochodził z tych czasów. "

Z tego co mówił mi dziś Günther, za jego czasów pożary raczej się nie przytrafiały, może jakiś pożar lasu...

Około roku 1943-44 strażaków wyposażono w pompę motorową, co znacznie usprawniło gaszenie. Pompa była na tyle mniejsza, że mogło ją przenosić 2 mężczyzn...




Zdjęcie Mirek J. dziękuję!





Sklep Maxa Grewina
Najśmieszniejszy jest napis...bo dziś brzmi jak "Drogen = narkotyki", a nie drogeria :-) może się pomylił...



zdjęcie Bogdan Ch. dziękuję,  na tej wysokości w rzece jest płycizna nazywana Plönegang




Plönegang


Budynek po sklepie, który w Jeseritz prowadził Grewin - później remiza strażacka, teraz dom mieszkalny...zawsze zadziwiał strzelistym kształtem...
1975



1979






2010








pomiędzy tymi domami stał kiedyś budynek straży pożarnej w Jeseritz






układ domów przy Dorfstrasse / Topolowa (płonęły te od Schröder ...do Reinke)


Fachwerkhaus / dom z muru pruskiego, Dorftrasse 16 / Topolowa 17



Przezorny zawsze ubezpieczony - Potwierdzenie ubezpieczenia domu przy Dorfstrasse 16
 - dziś Topolowa 17, przekazała Rita B. Pomorskie ubezpieczenie od ognia na dom, zabudowania i majątek stały..."Pomóż zapobiegać pożarom!"

tak to mogło wyglądać?







Oben zur Verfügung gestellt von meinem Kollegen Mirek J.  Foto von dem Schild -  Freiwillige Feuerwehr Jezierzyce.
Früher gab es hier auch eine... Ich kann mich auch an das Ende des Feuerwehrhauses erinnern, es wurde aber mehr zum Spaß und Tanzen genutzt.
 Damals gab es auch in Jeseritz die  freiwillige Feuerwehr ... aber das Feuerwehrgerätehaus stand ein Stück weiter, neben der Bähr - Bäckerei. Das Gebäude verbrannte leider nach dem Krieg,  es ist keine Spur mehr davon vorhanden.
Die Freiwillige Feuerwehr zu Jeseritz hatten zwei Wagen: Den Wasserwagen (mit 2 Rädern,  Arnos Vater fuhr ihn mit dem Pferdfuhrwerk) transportierte  ein eigenes Holz-Fass, und  das Wasser kam natürlich vom Plöne Fluss  (entnommen beim Plönegang). Der zweite Wagen transportierte die Feuerspritze (Wagen mit 4 Rädern, handbediente Spritze unterstützt von 2 Männern auf beiden Seiten).
Jeseritzer die bei der Feuerwehr dienten, waren unter anderem: Franz Sydow, Otto Priegnitz, Willi Schäfeld, Erich Radloff, Max Ebelt, zwei Brüder Grewin... Es waren insgesamt etwa 15 bis 20 Feuerwehrleute.
 Die Kleidung der Feuerwehrleute war blau. Darüber hinaus natürlich Metall-Helm mit Nackenschutz aus Leder.
Nachtwächter, welche ehemals durch das Dorf spazierten hatte einen Horn, mit dem sie die Einwohner schnell warnen konnten.
Die Jeseritzer haben schon früher einen Großbrand erlebt, damit ist es auch selbstverstandlich, dass die sich um ihre Sicherheit selbst kümmern wollten.  Jeseritz - Großbrand wütete  hier im Jahr 1880  (siehe Arno Grundmann Buch – Blog Teil 1)
"Die Gehöfte an der rechten Seite der Dorfstrasse (von Mülenbeck gesehen) wurden ein Heer der Flammen und brannten restlos nieder. Die neuen Fachwerkhauser wurden von holländischen Handwerkern aufgebaut. So sind noch heute die Hauser von Schröder, Grundmann (Topolowa 15), Behnke/Reinke (Dorstr. 16 / Topolowa 17) aus dieser Zeit, also über 130 Jahre alt!! Das alte Krecklowsche Haus, das heute wieder in guten Zustand ist, durfte ebenfalls aus dieserZeit stammen."
Günther hat mir heute erzählt, dass es zu seiner Zeit damals fast keinen Brand in Jeseritz gab , vielleicht mal einen Waldbrand.
Um das Jahr 1943 / 44 haben die Feuerwehrleute  eine Motorpumpe bekommen, damit war auch alles einfacher. Die Pumpe war viel kleiner, und 2 Männer konnten die leicht tragen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz