niedziela, 5 listopada 2017

DOŁY RABUSIÓW (Szczecin Jezierzyce)

Dawno dawno temu w lasach przy Jezierzycach, nieopodal znanego nam już Dębu Upiora panoszyli się rabusie. Żyli oni w lesie, w specjalnie przygotowanych do zamieszkania dołach ("ziemiankach"). Głębokie doły przykryte drzewami i przysypane na wierzchu ziemią i leśną ściółką dawały im bezpieczne schronienie przed ciekawskimi i żandarmami, jak się można domyślać...

Rabusie napadali na podróżnych, którzy poruszali się drogą w kierunkach Stettin - Stargard (Szczecin - Stargard). Z łupami wracali do swojej kryjówki spędzając tam zapewne w spokoju swoje rozbójnicze dni..

W lesie blisko drogi na Niedźwiedź (Barenbruch) stała Gospoda Grünwald (właściciel Riebe, Gospoda "Zielony Las"). Zabudowania stoją zresztą częściowo do dziś, chociaż przez lata nic tam się nie działo. Kiedyś była tu także leśniczówka...ale część już się rozpadła. Leśniczy nazywał się Rohde (przyp. pisownia) i mieszkał w niej ze swoją rodziną.

Leśniczy z Grünwald pojawiał się już w opowieści o Dębie Upiora, bo u niego właśnie pracował w latach 20tych tata Günthera. Opowiadał on, że w tym czasie także nie było tu bezpiecznie i zdarzały się napady na ludzi wracających z miasta wozami. Rolnicy z okolicznych wsi jechali tym traktem do miasta sprzedawać swoje plony na rynku.  Łatwo było wskoczyć na wóz i zrabować podróżnym zakupione towary czy zarobione pieniądze. Dodatkowo jeżeli woźnica był nieco pijany (żeby raźniej się jechało), zadanie dla napadających nie było zbyt trudne. O takim napadzie opowiadał właśnie tata Günthera, gdy rolnik wracał wozem z miasta, ktoś wsiadł z tyłu i napadł go rabując pieniądze.

Niebezpiecznie było także chodzić do pracy w leśniczówce, czy też przebywać w niej samemu. Leśniczy dawał broń dla pracownika, żeby bronił zabudowań, albo gdy wracał przez las do domu.
Leśniczy Rohde odpowiadał za las aż do rzeki Płoni, więc Hohenkrug (przy Unikonie) po Jeseritz. To on złapał małżeństwo kradnące w zimie drzewo z lasu, gdy wieźli je na sankach :-)
przygodę opisałem na blogu.

Podróżni często zatrzymywali się po drodze właśnie przy Gospodzie Grünwald, żeby odpocząć, zjeść coś, napoić konie i jechać spokojnie dalej. Dokładnie w te okolice prowadzi droga z Jezierzyc przez las, przy której stoją potężne czerwone dęby. Dąb Upiora także strzeże okolicy...

Nasz Legendziarz opisze kiedyś całą tę historię, żeby pozostała na zawsze w pamięci...

Doły rabusiów i Dąb Upiora na starej mapie Jeseritz
w górnym prawym rogu Grünwald
 
 

 
 
Gospoda Grünwald

 
 


 
  1976



widok z dziś, widać odnawianie - kiedyś te budynki niszczały stojąc smutno na uboczu trasy
(podziękowania dla Bartka za zdjęcie)
 
 
 
 
źródło Google street view 
 
 
 
Aleja dębów czerwonych, ta droga prowadziła do dawnej gospody i leśniczówki (mieszkańcy Jeseritz mówili amerykańskie kamienne dęby? Quercus rubra)
 
 
 

zdj Legendziarz Mirek W.



 
Dąb Upiora straszy jak zawsze
 
 

 
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz