Tym razem opowiem historię, która wydarzyła się w latach 20 lub 30tych w Jeseritz (Jezierzyce)
Jesienną porą młodzi chłopcy wygłupiali się przy cmentarzu w Jeseritz. Wpadli
na pomysł, żeby sprawdzić, który z nich jest najodważniejszy i wejdzie nocą sam
na cmentarz.
Ponieważ następnego dnia miał się odbywać na cmentarzu pogrzeb jakiegoś
mieszkańca wsi, przygotowano wcześniej dół na trumnę. W tamtych czasach
okładano dno i boki dołu deskami, żeby ziemia nie zapadała się do środka.
Jeden z chłopaków był na tyle odważny, że postanowił wejść na cmentarz.
Oczywiście jego wyczyn musiał być jakoś potwierdzony, więc postanowiono, że
weźmie ze sobą młotek i gwóźdź, który musi wbić w deski leżące na dnie grobu.
Chłopak ruszył odważnie, wszedł do dołu i zaczął energicznie wbijać gwóźdź w
deskę... Zakończył swoje zadanie i zerwał się do ucieczki.
Ale cóż to...nie może się ruszyć!! Coś trzyma go i nie wypuszcza z
dołu. Chłopak miotał się i wydzierał śmierci, wołał o pomoc ale niestety
serce nie wytrzymało i pękło ze strachu.
Jak się okazało...gwoździem, który wbijał...przybił swój długi płaszcz do
deski...Niestety, tak kończą się czasami głupie, niewinne zabawy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz